Staneła na równych nogach.
zlustrowała wzrokiem całą gildję i zaczeła się śmiać.
- gdybyście teraz zobaczyli swoje miny - powiedziała nie przerywając śmiechu
- przecież cię zamkneliśmy - powiedział zdziwiony mistrz
Nagle przerwała śmiech i spojżała poważnie na staruszka.
- po prostu byłam zmęczona
- przecież nałożyłem pieczęcie - nie powinnaś być w stanie się wydostać
- mówisz o tej śmiesznej wróżkowej energii - to dla mnie jak uszczypnięcie komara
Nagle staruszek zaczoł się powiększać
- mówisz tyle co komar - warkną zamachując się pięścią
- magia tytana.... interesujące ale nie dla mnie
Nagle wzbił się tuman kórzu
Stała z wyciągniętą prawą ręką do góry i przytrzymywała rękę maga
- no przyznam jesteś silniejszy niż przeciętny użytkownik tej magii...
- pewnie nie wytrzymała bym długo... nie prezętując swoich umiejętności
Mówiąc to znikneła żeby zaraz pojawić się siedząc dziadkowi na barana.
- jesteś świetny nikt przez dłuższy okres nie stanowił dla mnie zagadki
Nagle wystawiła przed siebie ręke i krzykneła
- zostaję tutaj od teraz to moja baza
wszyscy zaczeli zbierać swoje szczęki z ziemi wliczając laxusa który akurat wszedł do sali.
staruszek zmienił wreście postać i teraz to on siedział na plecach dziewczyny.
- Aaaa...ale tak nie można przecież my cię nawet nie znamy- odezwała się erza
- masz coś przeciwko - warkneła patrząc na erze ukazując swoją prawdziwą postać
dziadek zeskoczył jej z pleców a erza przywołała zbroję władcy ognia.
- o jesteś odważna - tylko to jest za mało na mnie
Nagle pojawiła się za erzą i poraziła ją taką dawką błyskawic że taupadła.
- widzisz moja magia ma jeszcze inne zastosowanie
Zaczeła poruszac rękami a wraz z jej ruchami poruszało się ciało erzy pez jej woli
- mogę poruszać dowolnie ciałem osoby którą poczęstowałam swoimi błyskawicami
ciało erzy co chwila zmieniało zbroje przez co ta była coraz bardziej zmęczona
- mało z tobą zabawy... ale też ma inne zastosowanie takie jak doładowanie
Mówiąc to dziewczyna jeszcze raz poraziła ją błyskawicą
- troche to zajmie... niech sobie poleży
Nagle poruszyła nosem.
Pojawiła się tuż za lucy i zaczeła wąchać jej szyję